Ludzkość świntuszyła od zarania swych dziejów. Wystarczy popatrzeć na jaskiniowe rysunku z epoki kamiennej, żeby nie mieć co do tego żadnych wątpliwości. – Widocznie jest to naszemu gatunkowi organicznie potrzebne. Ale świntuszyć można rozmaicie. Gdyby przeprowad
zić badania statystyczne okazałoby się, że ogromna większość Polaków świntuszy skrycie, półgębkiem, ze skrępowaniem – a w rezultacie obleśnie i ponuro. – Co innego Francuzi:
świntuszą pełną piersią, ostentacyjnie i radośnie. – Owszem: mają dobrą i długą tradycję. Od Rabelais’go, przez Brantôme’a – z jego rozkosznymi „Żywotami pań swowolnych”, kongenialnie przetłumaczonymi przez Boya – Crébillona, Restifa de La Bretonne i wielu innych – po autorów współczesnych – jak Georges Brassens właśnie, którego śpiewane poemaciki budują nasze przedstawienie – „Piosenki z pianką (Brassens a la brasserie)”. A że Brassens świntuszy uroczo i na dodatek mądrze - - - Taka terapia jest nam z całą pewnością niezbędna. Zapraszamy do piwiarni w Teatrze Małym.
Zobacz recenzje
Piosenki z pianką - video
|
|
![]() |
+48 660 716 936 |
![]() |
kasa@teatr-maly.pl |